RECENZJA: Przenośny hotspot LTE TP-Link M7350

27 marzec 2015
Autor :  
W zeszłym roku dzięki uprzejmości polskiego oddziału firmy TP-Link, mieliśmy okazję testować mobilny hotspot 3G M5350. W tym roku polski oddział również nie zawiódł i udostępnił nam swój najnowszy produkt - Router LTE TP-Link M7350, którego dość intensywnie używaliśmy podczas tegorocznych targów Mobile World Congress w Barcelonie.

R E K L A M A:
 

 

Pewnie zastanawiacie się, po co mobilny hot-spot, jeżeli praktycznie większość z nas ma internet w telefonie. Otóż urządzenia te przydają się przeważnie na wyjazdach, szczególnie zagranicznych, oraz wtedy, kiedy chcemy korzystać z osobnej karty SIM, tylko do internetu. Bardzo byłem ciekaw, czy producent poprawił niedociągnięcia z poprzedniego modelu i powiem szczerze, że nie dość, że poprawił, to jeszcze wprowadził wiele dodatkowych udogodnień. Ale o tym za chwilę.

Zacznijmy od zestawu. Wraz z urządzeniem dostajemy ładowarkę USB, kabel microUSB oraz co jest miłym zaskoczeniem – adaptery umożliwiające zastosowanie w modemie kart microSIM oraz nanoSIM. Dzięki temu, obojętnie jaką kartą SIM dysponujemy, nie będziemy mieli problemu z jej użyciem. Oczywiście tradycyjnie znajdziemy też papierowe instrukcje obsługi.

Urządzenie wykonane jest z wysokiej jakości, matowego, tworzywa, poza ramką i częścią panelu przedniego, które są błyszczące. W przeciwieństwie do swojego poprzednika, jest większe oraz nie posiada już tak unikalnego wyglądu i jest po prostu bloczkiem o wymiarach 106 × 66 × 16mm, ale wygląd nie jest w tym przypadku najważniejszą cechą.

Na przedniej części routera znajdziemy tylko przycisk zasilania, oraz wyświetlacz OLED, który informuje nas o statusie urządzenia. Nie jest on tak wyraźny jak w przypadku modelu M5350, ale daje nam dostęp do dodatkowych funkcji. U góry zaś jest przycisk menu, na dole natomiast złącze microUSB. Tył z kolei stanowi klapka, pod którą producent umieścił baterię, przycisk reset oraz dwa sloty na karty. Jeden na kartę SIM w standardzie miniSIM oraz slot na kartę pamięci w standardzie microSD.

Rozpisałem się o wyglądzie, a on jak wiadomo, to kwestia gustu, niemniej w tym wypadku bardziej liczy się wnętrze. TP-Link M7350 jest mobilnym routerem, który działa w standardzie 4G/LTE zapewniając nam szybką transmisję danych za pośrednictwem sieci komórkowej. Działa w LTE FDD-LTE Cat4 (800/900/1800/2100/2600MHz) oraz standardowo także w trybach 3G i 2G. Maksymalna prędkość transmisji danych w standardzie 4G/LTE to 150Mbps w przypadku pobierania i 50Mbps w przypadku wysyłania.

Oczywiście ktoś zapyta a co z Wi-Fi, czy nadąży za siecią komórkową? Odpowiedź jest bardzo prosta. Oczywiście. Router został wyposażony w moduł Wi-Fi, który umożliwia pracę w standardach 802.11 a/b/g/n a także dodatkowo w paśmie 5GHz, co przy obecnym zapchaniu pasma 2,4GHz bardzo często jest wybawieniem i prawdę mówiąc idealnie sprawdziło się w naszym przypadku na targach. W zeszłym roku router działający tylko na częstotliwości 2.4GHz umiał ginąć w natłoku ilości sieci i urządzeń pracujących wokoło i próba połączenia się w takiej sytuacji z routerem kończyła się fiaskiem. Jak już się udało, to i tak nie wiele można było zrobić ze względu na wzajemnie zakłócające się sieci.

W przypadku M7350 dzięki przełączeniu go w tryb 5GHz nie było żadnych problemów z połączeniem czy też rwaniem połączenia między routerem a podłączonymi do niego urządzeniami, dlatego dodanie drugiego pasma jest bardzo dobrym ruchem ze strony producenta. Do sieci bezprzewodowej może się podłączyć maksymalnie 15 urządzeń, co pozwala stworzyć małą sieć zarówno w biurze jak i w domu. Warto wspomnieć o zasięgu WLAN, bo wypada on lepiej w porównaniu do poprzedniego modelu, i nawet mimo dwóch ścian, spadki w prędkości są do zaakceptowania i w codziennej pracy niezauważalne.

Jak już piszę o transmisji danych… Trudno w naszym kraju uzyskać prędkości maksymalne 150/50 Mbps poza laboratorium, aczkolwiek w testach prędkościowych mobilny hot-spot sprawdzał się bardzo dobrze. Prędkość transmisji w żaden sposób nie odbiegała od prędkości osiąganej w tej samej lokalizacji na innych urządzeniach i w zależności od operatora i miejsca, wahała się w od 10-40Mbps w przypadku pobierania do 10-20Mbps w przypadku wysyłania. Router bardzo stabilnie trzyma połączenie i automatycznie przełącza się między trybami sieci 2G/3G/LTE w sposób praktycznie niezauważalny podczas używania, a o przełączeniu się jedynie świadczyła zmiana prędkości ładowania/wysyłania danych.

Rozpoczęcie pracy z kieszonkowym hot-spotem jest banalnie proste. Wystarczy włożyć do niego kartę SIM i podłączyć się do niego bezprzewodowo. Domyślne hasło do Wi-Fi i nazwę sieci znajdziemy na wewnętrznej stronie klapki zakrywającej baterię oraz na wyświetlaczu urządzenia wchodząc w informacje o urządzeniu. Ale o wyświetlaczu i jego funkcjach za chwilę. Po podłączeniu się do routera, należy zalogować się na nim za pomocą przeglądarki internetowej i poustawiać domyślne opcje takie jak PIN do karty SIM (jeżeli takowy karta posiada ustawiony) czy też wybrać profil połączenia z siecią komórkową. Urządzenie posiada predefiniowane ustawienia dla większości popularnych sieci, więc wiele nie trzeba robić. Jeżeli ustawienia się nie znajdą, to w bardzo prosty sposób można samemu podać wymagane do połączenia dane. Te proste kroki już pozwalają na korzystać z dobrodziejstw internetu.

Wróćmy teraz do wyświetlacza. Głównym jego zadaniem jest wyświetlanie podstawowych informacji odnośnie trybu pracy routera i jego stanu. Możemy na nim zobaczyć takie informacje jak zasięg sieci, stan naładowania baterii czy nazwę sieci z jaką jesteśmy połączeni. Urządzenie prezentuje nam też prędkość transmisji w danym momencie (zarówno wysyłania jak i odbierania) oraz ilość danych, jaka została przesłana przez sieć komórkową. Oczywiście nie mogło też zabraknąć takich informacji jak ilość podłączonych użytkowników, SMS, czy status połączenia z internetem.

Dzięki większemu wyświetlaczowi oraz umieszczonemu na obudowie przycisku „menu” zyskujemy możliwość szybkiej zmiany podstawowych parametrów. Najbardziej przydatną opcją jest wyświetlenie informacji potrzebnych do podłączenia się do routera, dzięki czemu nie musimy pamiętać hasła, bo szybko możemy wywołać je na ekranie. Proste menu daje też nam możliwość zmiany trybu pracy sieci WLAN pomiędzy 2.4/5 GHz, włączenia roamingu danych, czy też zmiany rodzaju sieci komórkowej, do której łączy się modem. Tutaj możemy wybierać między pracą tylko w  3G, tylko 4G, lub w trybie wyboru automatycznego, gdzie preferowany jest tryb 4G.

Oczywiście konfiguracja za pomocą wyświetlacza ogranicza się tylko do podstawowych (najważniejszych) funkcji urządzenia, a pełna konfiguracja dostępna jest przez przeglądarkę internetową. Tutaj producent wyszedł naprzeciw posiadaczom urządzeń mobilnych i przygotował dwie wersje interfejsu. Jedną dostosowaną do urządzeń mobilnych, drugą tradycyjną dla dużych przeglądarek. Wybór interfejsu odbywa się automatycznie, ale na etapie logowania się możemy ręcznie wybrać, którego chcemy użyć.  

Po zalogowaniu się na urządzenie główny ekran w bardzo przejrzysty sposób prezentuje podstawowe informacje o statusie routera, podobne do tych co prezentowane są na wyświetlaczu. Drugą zakładką jest zakładka dial-up, gdzie można ręcznie ustawić profile połączenia z siecią, wyłączyć w ogóle transmisję czy też włączyć opcję roamingu danych. W zakładce „Wireless” mamy możliwość konfiguracji takich parametrów jak nazwę sieci, hasło czy też tryb pracy 2,4/5GHz. Ostatnią zakładką jest „Device”, gdzie poza restartem urządzenia, zmianą danych do logowania do niego czy resetem, znajdziemy bardzo przydatną opcję „Data Settings”.

Poza możliwością podejrzenia aktualnego zużycia transmisji, pozwala ona włączyć ograniczenia, jeżeli posiadamy limity danych na karcie. Opcja ta działa wyśmienicie i jest bardzo przydatna, gdyż nie musimy się martwić, że przekroczymy swój pakiet i narazimy się na dodatkowe koszty. Po przekroczeniu zadanego pułapu, modem blokuje transmisję danych po sieci komórkowej. Istnieje możliwość ustawienia, przy jakim wykorzystaniu pakietu, urządzenie ma nas informować na wyświetlaczu o tym fakcie. Producent przewidział też, że (w zależności jak przypada nam okres rozliczeniowy u operatora) nie zawsze pakiety są liczone od pierwszego dnia miesiąca, więc mamy możliwość ustawienia dnia, od kiedy zaczyna się pakiet. Menu mobilne jest proste i przejrzyste, ale niestety nie zawiera dostępu do wszystkich opcji urządzenia. Najbardziej brakuje dostępu do opcji SMS, co może być małą niedogodnością w przypadku potrzeby częstszego korzystania z tej opcji.

  

  

  

Dopiero po zalogowaniu się w trybie pełnym, odkrywają się przed nami zaawansowane opcje, podobne, jak w tradycyjnych „dużych” routerach. Możemy definiować większość parametrów znanych z tradycyjnych routerów jak DHCP, adresy IP, filtrowanie po MAC, ustawianie kanałów, na których ma pracować Wi-Fi, wyświetlanie SSID czy też szyfrowanie. Możliwości konfiguracyjne routera są naprawdę spore.

Na wstępie wspomniałem o tym, że przenośny hot-spot posiada slot na kartę pamięci. Poprzedni model też takowy slot posiadał, ale było to mało użyteczne ze względu na kiepską implementację, dlatego tym razem podchodziłem do opcji wykorzystania M7350 jako przenośnego dysku z dużym dystansem. Na szczęście wzięto sobie do serca uwagi użytkowników i tym razem zrobili to naprawdę dobrze.

Według specyfikacji można do urządzenia włożyć karty max. 32GB, jednakże z testowaną prze mnie kartą 64GB router świetnie sobie radził. Dostęp do pamięci, możemy uzyskać na dwa sposoby. Pierwszym z nich jest USB. Oznacza to tyle, że po podłączeniu urządzenia przez USB do komputera, wykrywane jest jako czytnik kart i mamy dostęp do plików znajdujących się na karcie. Jeżeli chodzi o prędkość kopiowania po kablu, to osiągane wartości były takie same jak w przypadku użycia zewnętrznego czytnika kart i praktycznie dochodziły do maksimum możliwości danej karty. Jest to duża poprawa w stosunku do poprzedniego modelu. Teraz bez większego problemu możemy potrzebne pliki skopiować szybko za pomocą USB na urządzenie i ruszać w drogę.

W drodze przyda się nam natomiast drugi tryb, którym jest udostępnianie danych z karty, jako udział sieciowy. Jest to idealne rozwiązanie dla urządzeń podłączonych bezprzewodowo, gdyż w ten sposób zyskujemy możliwość prostego dzielenia plików między urządzeniami oraz łatwy dostęp do danych zapisanych na karcie. Świetnie sprawdza się, jako miejsce przechowywania np. filmów, które później możemy sobie odtworzyć np. na smartfonie. Prędkość przesyłania plików w tym rozwiązaniu jest oczywiście ograniczona do aktualnych parametrów połączenie sieci bezprzewodowej. Jedynym małym uniedogodnieniem jest to, że może być ustawiony tylko jeden tryb pracy. Albo USB albo Wi-Fi.

Testy na placu boju. Idealnym miejscem do testów były targi w Barcelonie, gdyż sprzęt został rzucony na głęboką wodę i prawdę powiedziawszy dał radę. Producent dzięki większym wymiarom samego routera zastosował baterię o pojemności 2550mAh. Według specyfikacji powinna wystarczyć na ok. 10 godzin pracy. Nam na baterii urządzenie wytrzymywało 11-12 godzin ciągłej pracy (bez włączonej opcji usypiania urządzenia w przypadku bezczynności). W tym czasie urządzenie działało w trybie 3G (sieć z której korzystaliśmy nie udostępniała niestety LTE), podłączone były do niego bezprzewodowo dwa urządzenia w trybie 5GHz.

Jest to naprawdę bardzo dobry wynik, w zestawieniu z innymi urządzeniami, które w podobnych warunkach wypadały znacznie gorzej. Mogę zaryzykować stwierdzenie, że w przypadku korzystania z LTE, czas pracy mógłby być nawet lepszy, gdyż z założenia tryb LTE powinien „zjadać” mniej baterii. Przez cały czas mocnego eksploatowania sprzętu, ani razu nie zdarzyło mu się, aby się rozłączył z internetem, czy też z podłączonymi urządzeniami. Przełączanie się z 3G na 2G/EDGE odbywało się płynnie (szczególnie przy wejściu do metra) i bez większych problemów. Blokada transmisji danych po przekroczeniu pakietu sprawdziła się też znakomicie i zablokowała ruch prawie idealnie z zakończeniem pakietu. Wg. statystyk operatora zostało do wykorzystania jeszcze 47 MB. Po wykupieniu kolejnej paczki wystarczyło zresetować statystyki w modemie i pracować dalej.

Drugim sprawdzianem, który śpiewająco przeszedł router, był poniedziałkowy pad sieci Orange. Ponieważ na co dzień korzystam z usług tej sieci, to podczas awarii zostałem odcięty od internetu stacjonarnego i telefonów. Z pomocą przyszła karta z sieci T-Mobile, ale przede wszystkim TP-Link M7350. Router ten posiada jeszcze jedną bardzo przydatną cechę o której mało kto wspomina. Otóż podłączenie go do komputera przez kabel USB, powoduje pojawienie się w systemie dodatkowej karty sieciowej. Dzieje się to po cichu i bez potrzeby ingerencji w żaden sposób przez użytkownika, dlatego też przy awarii stacjonarnego internetu, po prostu podłączyłem „modem” po USB do komputera i natychmiast odzyskałem łączność ze światem, jest to bardzo przydatne, szczególnie w przypadku komputerów stacjonarnych, gdzie nie zawsze montuje się karty obsługujące sieci bezprzewodowe.

Trzecim sprawdzianem a właściwie to testem były testy prędkości transmisji danych po LTE. Wykorzystałem do tego celu kartę T-Mobile. Wiadomo, że parametry, szczególnie w dużych miastach, ze względu na obciążenie sieci są dalekie od tego co widzimy na reklamach, ale router dał radę. Testy przeprowadzałem o różnych porach dnia i nocy przez kilka dni z rzędu i porównywałem je z wynikami przeprowadzonymi na dwóch innych urządzenia obsługujących LTE. Wszystkie wyniki były zbliżone do siebie, a nawet mam wrażenie, że chwilami były lepsze w przypadku M7350. Poniżej wyniki testu speedtest dla T-Mobile LTE przy trzech warunkach. Pierwszy to speedtest wykonany na Wi-Fi 5GHz, drugi to połączenie Wi-Fi na 2,4GHz a trzeci to test wykonany na komputerze z modemem podłączonym po USB.

  

Podsumowując. Mobilny router LTE TP-Link M7350, jest godnym przeciwnikiem dla innych tego typu urządzeń na rynku. Poprawione błędy i niedociągnięcia z poprzedniego modelu, a także dodatkowe funkcje stanowią sporą wartość dodaną i powodują, że urządzenie jest bliskie ideału. Chociaż nie ma róży bez kolców. Cena niestety nie jest najniższa i w detalu oscyluje w granicach 500 PLN, jednakże jego wydajność i bezawaryjna praca powinna skłonić do zastanowienia się na wybraniem tego modelu, tym bardziej, że konkurencyjne produkty nie są wiele tańsze.

 

Zalety:

ilustracja  Prosta obsługa
ilustracja  Wspiera karty pamięci powyżej 32GB
ilustracja  Stabilna praca
ilustracja  Długa praca na baterii
ilustracja  Mobilne menu
ilustracja  Karta SD dostępna jako udział sieciowy

Wady:

ilustracja  cena
ilustracja  Brak polskiego interfejsu

 

 

Tag :


O Serwisie

Wortal PDAclub.pl to serwis internetowy zajmujący się tematyką technologii mobilnych. U nas znajdziesz najnowsze informacje o smartfonach, tabletach, smartwatch i innych urządzeniach mobilnych pracujących zarówno pod kontrolą Apple iOS jak i Google Android czy też Windows. PDAclub.pl to także jednao z najstarszych forów internetowych, gdzie każdy użytkownik znajdzie fachową pomoc.

PDAclub POLECA


W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w urządzeniu końcowym. Można dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej Polityce Prywatności. Akceptuję otrzymywanie plików cookies z serwisu pdaclub.pl. Akceptuję